"Co rano gdy jeszcze słodko spaliśmy, wychodziła do piekarni po świeże pieczywo. Następnie udawała się na targ po najsłodsze pomidory wygrzane w słońcu oraz wiejskie jaja, z których po powrocie przyrządzała nam na śniadanie najzwyklejszą jajecznicę.."
Na książkę "Rozkoszne" Michała Korkosz znanego w sieci jako Rozkoszny, czekało prawdopodobnie mnóstwo ludzi, i zapewne jak ja odliczało dni do premiery.
Mam ją od kilku dni i powiem wprost, książka jest rewelacyjna! Zdążyłam z niej już przygotować niezwykle zaskakujący krem z kiszonej kapusty, chleb i bułeczki na owsiance. I wszystko było wyśmienite i smakowało domownikom.
Michał skupił się na kuchni polskiej w wydaniu wegetariańskim. Smacznie i zachęcająco opowiada o kuchni polskiej, o lokalnych produktach, prostych smakach z dzieciństwa. Chyba każdy z Nas ma kulinarne wspomnienie z dzieciństwa :) Nasze posiłki w wersji wegetariańskiej naprawdę mogę być przepyszne! Wystarczy dodać do nich kilka nie oczywistych przypraw, dodatków i całe danie, potrawa nabiera innego wyrazu, smaku.
Polska kuchnia jest nie doceniona, ale Rozkoszny odświeżył ją, podrasował i ot mamy znane potrawy w nowym wydaniu - np. ogórkowa z maślanymi ziemniakami czy krupnik z pieczonych warzyw z pęczakiem. Leniwe zyskują drugie życie dzięki skórce z cytryny. Czasem mała zmiana powoduje dużą zmianę w smaku. Michał nie boi się tych eksperymentów!
Rozkoszne gotowanie podzielone jest na rozdziały: śniadanie, chleb i wypieki, zupy, dania główne, sałatki i inne dodatki do dań głównych, pierogi i kluski, słodkie, i kilka pozycji do spiżarni.
Książka jest w twardej oprawie, ma przepiękne zdjęcia wykonane przez samego Michała (każdy przepis ma zdjęcie, uwielbiam to!). Każda rozkoszna receptura zawiera kilka słów od Michała, dzięki której jeszcze bardziej masz ochotę przygotwać daną potrawę, dodatkowo mamy wypisaną ilość porcji, czas przygotowania i co przydatne również czas ewentualnego chłodzenia i pieczenia. Dodatkowo macie również wskazówki - bo przecież czasem można zjeść racuchy z borówkami zamiast jabłek, prawda?
Gotowanie Michała jest pełne smaku, aromatu i... masła. Fakt, ta łyżka masła zawsze doda smaku, dzięki czemu nasze jedzenie staje się komfortowe i otula Nas od środka.
Muszę przyznać, że bardzo lubimy piec chleby, ale czasem okazuje się, że brakuje chleba a zanim zakwas zacznie pracować trochę czasu minie, i tutaj z pomocą przychodzi przepis na świetny chleb z chrupiącą skórką, pieczony w garze żeliwnym. Bajka! Bo czy jest coś lepszego niż ciepła pajda chleba, grubo posmarowana masłem? Hmm, raczej nie.
Dzięki rozkoszym przepisom możemy poczuć się jak u mamy, jak u babci w domu. Michał pokazuje, że gotowanie może, a nawet sprawia olbrzymią przyjemność. Gdy już raz zaczniesz to ciężko się oderwać od pieczenia, gotowania a tym bardziej jedzenia tych dobroci.
Z całego serca polecam tą książkę - w mojej biblioteczce zajmuje wysokie miejsce i za pewne bardzo często będę do niej wracać, póki nie nauczę się na pamięć niektórych receptur... Na rynku jest wiele książek kulinarnych, ale muszę przyznać, że nie widziałam jeszcze żadnej z której mam ochotę codziennie coś gotować. Tak jak wspomniałam, mam ją kilka dni a codziennie coś z niej przygotowuję, kilka stron jest już oznaczona tłuściutkimi śladami po maśle.
Wstaję, jest piękny poranek, szybko zabieram się za bułeczki na owsiance, do których dodajemy perfekcyjnie ugotowane jajo z lekko ściętym, płynącym żółtkiem i awokado. Wypijemy gorącą herbatę z plastrem cytryny i imbirem. Dzięki takim porankom, mam nadzieje, że moje dziecko za kilka lat będzie wspominało jako jedne z piękniejszych i smaczniejszych wspomnień.
P.S Zróbcie sobie lub znajomym prezent - książka jest idealna do tego! Dostaniecie ją na TaniaKsiazka.pl! 🖤