Recenzja książki "Wegańska spiżarnia" Miyoko Schinner

20 września 2018




"Nie tylko roślinożercy powinni kochać to, co jedzą - dotyczy to nas wszystkich. Może zabrzmi to nieelegancko, ale nie ma znaczenia, czy weganie kochają daną potrawę. Ważne, że smakuje ona także innym"


Na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej pozycji wegańskich, tym razem przedstawiam Wam książkę Miyoko Schinner, która w głównej mierze poświęcona jest sztuce przygotowywania wegańskich kremów, sosów, lodów czy zastępników mięsa.

Poradnik Miyoko podzielony jest na 7 rozdziałów;

  • sosy i dodatki do potraw - w tym rozdziale autorka skupia się na takich dodatkach jak majonez, musztarda, dressingi do sałatek, czy dżemy np mnie bardzo zainteresował dżem figowo-lawendowy.
  • przysmaki bez nabiału i jaj - tutaj znajdziemy przepisy np na gęsty jogurt naturalny, bitą śmietanę, czy też bezjajeczny eggnog (który swoją drogą bardzo lubię!)
  • zupy - czyli klasyka, buliony i koncentraty
  • mięso - brzmi ciekawie jak na książkę wegańską prawda? Mamy tutaj pomył na wegańskie włoskie pulpeciki, wegańskie steki czy złote nuggetsy
  • magia makaronów - mnie osobiście bardzo zainteresował aksamitny sos serowy, czy polenta z piekarnika. Jak nie kochać makaronów, prawda?
  • ziarna prawdy - bogata zawartość treści jeśli chodzi o stworzenie mini piekarni w domu, patrząc na nadchodzący jesienny sezon warto skorzystać z pomysłu na dyniowe bułeczki. Znajdziecie tutaj też pomysły na ciasto do pizzy, czy też francuską bagietkę.
  • słodkie zwieńczenie - desery, nie ma chyba żadnej książki kulinarnej bez tego rozdziału. Nie muszę nikogo namawiać na słodkości.. 
Klasycznie do każdego przepisu podana jest lista składników, czasem są to produkty mniej dostępne, lub dostępne w sklepach ze zdrową żywnością lub kuchniami świata. Każdy przepis opatrzony jest informacją na temat ilości porcji, taką informację ja akurat bardzo lubię. Przed każdą recepturą mam kilka zdań opisu od autorki, dodatkowo przy niektórych przepisach są dodatkowe informacje np. jak daną potrawę możemy delikatnie zmodyfikować, zmienić jakiś składnik, lub po prostu urozmaicić przepis.

Zdarza się, że dany składnik bywa mało popularny, nie musimy nic szukać co to jest, sama autorka wyjaśnia co to dokładnie jest, i tak np:

"Mirin to słodkie sake, które podkreśla smak potraw i dodaje mu głębi. Można je kupić w dobrych sklepach spożywczych, sklepach z naturalną żywnością i kuchnią azjatycką. Postaraj się znaleźć naturalnie warzone mirin, które nie zawiera syropu kukurydzianego ani innych substancji słodzących. Powinno mieć w składzie wyłącznie ryż i koji, enzym wykorzystywany do produkcji sake, miso i octów.

Czego brakuje mi w książce to braku fotografii przy każdym przepisie, uważam bowiem, że dużo łatwiej coś przygotować widząc jak ma wyglądać efekt końcowy. Aczkolwiek jak już są zdjęcia to są bardzo apetyczne i zdecydowanie zachęcające do pracy w kuchni.

Książka to prawdziwy bestseller,  na pewno będzie bardzo pomocna dla osób które dopiero zaczynają swoją przygodę z weganizmem, przygotowanie posiłków będzie zdecydowanie łatwiejsze i przyjemniejsze. 

Sama zaznaczyłam już kilkanaście pozycji, które będę chciała przetestować, są to m.in zupa z curry, dynią piżmową i kokosem oraz wspomniane już wyżej prze mnie bułeczki dyniowe. Wszak nadchodząca jesień powinna być nie tylko kolorowa wśród drzew ale i też na naszych talerzach, które poprawią Nam nastrój.