"Don’t tell me this is all for nothing
I can only tell you one thing
on the nights you fell outnumbered
baby I’ll be out there somewhere
I see everything you can be
I see the beauty that you can’t see
on the nights you fell outnumbered
baby I’ll be out there somewhere"
Dermot Kennedy, Outnumbered
12-14 ususzonych papryczek chilli
2-3 ząbki czosnku
1 czerwona papryka
1 płaska łyżeczka soli
1/2 łyżeczki kolendry (ziarenka)
1/2 łyżeczki kuminu
oliwa z oliwek
Ja kupuję papryczki, odkładam w suche, ciemne miejsce na mniej więcej 2- 3 tygodnie.
Paprykę myjemy, osuszamy. Usuwamy gniazda nasienne, kroimy na mniejsze kawałki. Delikatnie skrapiamy oliwą, pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 30 minut, skórka powinna być nawet czarna.
W tym czasie papryczki suszone zalewamy gorącą wodą.
W moździerzy ucieramy kumin i kolendrę, dodajemy sól, mieszamy.
Do kielicha blendera wrzucamy obrany czosnek, czerwoną paprykę oraz papryczki chilli, z których usuwamy ogonki i gniazda nasienne. Z części papryczek zostawiam nasiona, pasta będzie ostrzejsza.
Następnie dodajemy przyprawy i miksujemy. Dodajemy 2 łyżki oliwy, mieszamy. Przekładamy do słoiczka, zalewamy oliwą. Przechowujemy w lodówce