,,Nie byłem stworzony do myślenia. Byłem stworzony do jedzenia.’’
Ernest Hemingway
200 g ulubionych ciasteczek - u mnie zwykłe herbatniki
750 g serka kremowego,naturalnego Philadelphia (mogą być również zamienniki)
250 g gęstego jogurtu greckiego
400 ml śmietany kremówki 36% lub 30%
250 cukru
6 jajek
3 łyżki masła
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Tortownicę dokładnie smarujemy masłem, zarówno boki jak i spód. Wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy razem z blachą do 200 st.
W rondelku rozpuszczamy masło, odstawiamy. Ciasteczka blendujemy na pył, łączymy z masłem. Przekładamy do tortownicy, wyrównujemy i delikatnie dociskamy ciasteczka. Pieczemy około 5 minut. Wyciągamy i pozostawiamy do wystudzenia.
Piekarnika nie wyłączamy ale podnosimy temperaturę do 220 st. A w tym czasie przygotowujemy masę serową.
W misie miksera łączymy; serek, jogurt oraz cukier. Miksujemy do momentu aż masa nie będzie miała grudek, będzie gładka. Następnie dodajemy jajka, jedno po drugim, cały czas miksując.
Powoli wlewamy śmietankę, dodajemy łyżeczkę soli oraz łyżeczkę ekstraktu z wanilii. Dokładnie jeszcze chwilę mieszamy. Masa serowa jest bardzo płynna - tak ma być.
Masę przelewamy na wystudzony spód ciasteczkowy. Pieczemy przez około 35-40 minut. Wierzch ciasta będzie ciemny (ja dodatkowo włączyłam funkcję grilla na 3 minuty aby wierzch był bardziej ciemny), środek będzie półpłynny (uwaga, przy wyjmowaniu ciasta z piekarnika!).
Sernik wyciągamy z piekarnika, i studzimy. Gdy będzie całkowicie wystudzony, wsadzamy do lodówki na kilkanaście godzin, a najlepiej na całą noc. W tym czasie nasz sernik stężeje.
Sernik wyciągamy z lodówki tuż przed podaniem. Jest bardzo, bardzo kremowy, i wręcz uzależniający, a przy czym naprawdę bardzo prosty w zrobieniu.