"Wcisnę się w bezpieczny kąt
W dziurawą ścianę wbiję wzrok
Do sieci wrzucę płaczliwy post
Polubisz go
Ty tylko popatrzysz, a ja
Poczuję się gorzej na samą myśl
Zaczynam zamykanie bram
Nie patrzę w tył
Wcisnę się choć chyba mam dość
Wśród ludzi łatwiej tłumić gniew
Nie chcę myśleć o tobie wciąż
Do domu chcę"
Dawid Podsiadło, Nie kłami
200 g herbatników czekoladowych
80 g masła
1 kg twarogu (z wiaderka)
80g mąki pszennej
200g cukru
200g śmietany 36%
4 jajka
1 łyżeczka pasty z wanilii
Ciasteczka kruszymy za pomocą blendera, dodajemy roztopione, lekko przestudzone masło, mieszamy i wykładamy dno tortownicy (22cm), wyrównujemy, dociskamy, przykrywamy folią spożywczą i na czas przygotowywania sera wsadzamy do lodówki.
Do dużej miski wsadzamy ser, dodajemy przesianą mąkę oraz cukier. Mieszamy do połączenia się składników. Następnie dodajemy jajka, pojedyńczno, dokładnie mieszając po każdym jajku. Na koniec dodajemy pastę waniliową oraz śmietankę.
Masa powinna być gładka, dokładnie wymieszana. Przelewamy masę serową do tortownicy, wyrównujemy wierzch.
Sernik wstawiamy do nagrzanego do 175 stopni piekarnika na najniższy poziom - poziom grzania góra/dół. Wkładamy sernik, a pod nim ustawiamy naczynie z gorącą wodą (około 1l) lub wlewamy na blaszkę (ja tak robię).
Pieczemy przez 15 minut, a następnie zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy przez około 90/100 minut. Po tym czasie wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i studzimy.
Sernik musi być całkowicie wystudzony (!), po wystudzeniu wkładamy do lodówki na kilka godzin a najlepiej na całą noc (chłodziłam minimum 6h i całą noc, obie opcję się sprawdzają, w zależności ile czasu mamy). Przed podaniem wyciągamy z lodówki (mniej więcej 20-20 minut).
Z czym możemy podać?
Sam z filiżanką dobrej kawy smakuje cudownie, ale możemy podać np. z konfiturą borówkową, malinową, ze świeżymi, kwaśnymi owocami. Świetnie smakuje podany z marakują, przełamanie słodkiego i kwaśnego.